934
Lubisz gruszki, ale nie masz na nie zbyt wielu pomysłów? Zrób zielony koktajl z gruszką, bananem i szpinakiem, podkręcony masłem orzechowym! Tym bardziej, że zajmie ci to jedynie kilka minut 🙂 Jesienią jest już mało owoców sezonowych, ale mimo wszystko są, więc warto korzystać! Już jakiś czas temu proponowałam koktajl ze śliwkami (przepis znajdziesz tutaj -klik!), a dziś będzie coś z zupełnie innej beczki!W przeciwieństwie do koktajlu śliwkowego tym razem nie ma w przepisie nabiału. Koktajl jest wyłącznie roślinny, więc odpowiedni także dla wegan. Nie zmienia się jednak dość istotna sprawa -koktajl jest dość kaloryczny, więc nie radzę go przedawkować 😉 W jednej porcji znajdziesz ok. 300 kalorii, więc nada się na lekkie śniadanie albo zdrowszą wersję deseru (ciasto czy klasyczny baton są bardziej kaloryczne 😉 ). To wszystko przez masło orzechowe, ale jego smak wszystko rekompensuje!Mam nadzieję, że ten koktajl z gruszką będzie ci smakował, bo wiadomo, jak jest. Zielone koktajle kojarzą się ze zdrowiem, ale z dobrym smakiem już nie zawsze…
Wersja do drukuIlość – 1 osoba
Ilość kalorii – 294 kcal
UWAGA: podane wartości odżywcze są orientacyjne i podane dla wersji z połową banana
Makro: białka 9,4 g, tłuszcze 15,5 g, węglowodany 34 g
Stopień trudności: łatwy
Składniki:
- 100 g gruszki (1 mała sztuka)
- 40 g świeżego szpinaku (2 garści)
- 50 g banana (pół małej sztuki, opcjonalnie możesz dać cały, żeby koktajl był słodszy)
- 30 g masła orzechowego 100% (2 łyżeczki)
- 1 łyżeczka soku z cytryny
- 100 ml wody (2/5 klasycznej szklanki, ale możesz po prostu wlewać stopniowo, aż będzie odpowiednia gęstość)
Sposób wykonania:
- Zielony koktajl z gruszką robi się bardzo, bardzo prosto! Wrzuć do naczynia szpinak, masło orzechowe, wlej sok z cytryny.
- Teraz obierz pół banana, pokrój na nieco mniejsze kawałki i dorzuć do naczynia. Jeśli chcesz, żeby twój koktajl był nieco słodszy, możesz wrzucić całego banana, ale pamiętaj, że to zwiększy jego kaloryczność.
- No i czas na gwiazdę tego zielonego koktajlu, czyli gruszkę! Pokrój ją w ćwiartki, wytnij gniazda nasienne i ogonek. Pokrój gruszkę w dość cienkie kawałki i dorzuć do reszty składników. Zblenduj całość na gładko, wlewając stopniowo wodę. Zwracaj uwagę na to, jaka jest konsystencja. Jeśli uzyskasz taką, która ci odpowiada, zanim wlejesz całą wodę, to nie dolewaj już więcej.
- Zielony koktajl z gruszką jest już gotowy! Pamiętaj, że wbrew pozorom jest dość kaloryczny (w okolicy 300 kcal), więc nie popijaj go na okrągło, bo ci pójdzie w biodra 😉 Ale jak już posmakujesz, to chociaż daj znać, czy dobry!
Gruszka w koktajlach to prawdziwa gwiazda. Ja też łączę ją ze szpinakiem. A jeśli mam akurat jarmuż, to z jarmużem-to też całkiem udany duet (jarmuż akurat częściej biorę do soku niz do koktajlu, ale chodzi mi zestawienie smaków). Ale nigdy nie dodawałam masła orzechowego. Dajesz solone czy niesolone?
Od długiego czasu używam tylko masła 100%, bez cukru, tłuszczów dodanych, ale też bez soli 🙂 A powiedz mi Kamila, jak sobie radzisz z łykiem w jarmużu w przypadku koktajli? Jeszcze jak się kupi liście w całości, to łatwiej wyciąć grubsze gałęzie, ale u nas częściej w sklepach jest taka sieczka z jarmużu i usunięcie grubszych kijków jest dość żmudną pracą. Może masz na to jakiś lepszy sposób?
No właśnie u nas też jest tylko taka sieczka, rzadko kiedy uda mi się kupić całe liście (i to nie w supermarkecie). Ja staram się ile mogę to przebrać i wyrzucam te łykowate kawałki, ale to nie jest takie do końca dobre rozwiązanie, bo zawsze coś się przeoczy. Dlatego właśnie do koktajli wolę szpinak, a jarmuż do soku, z tymi twardymi kawałkami wyciskarka sobie poradzi, a blender…hmmmm 😉
Tak teraz sobie coś przypominam, że my już chyba nawet rozmawiałyśmy kiedyś na temat tego łyka w jarmużu… Zaświtało mi, jak kolejny raz miałam pisać, że ewentualnie po wycięciu twardych gałązek można jeszcze sparzyć jarmuż, żeby się na wióry nie zmielił 😀
Tak, też pamiętam tą rozmowę 🙂
Spokojnie, przy kolejnej okazji pewnie znów poruszę ten wątek 😛 Ale na pocieszenie sobie tłumaczę, że może faktycznie od czasu ostatniej rozmowy mogłaś znaleźć jakiś sposób na te kije 😉