Jakiś czas temu skoczyłam 35 lat. Co się zmienia po przekroczeniu tej magicznej granicy? A może zadajmy inaczej to pytanie -czy w ogóle coś się zmienia? Nie wiem jak ty,…
społeczeństwo
Nie ma dnia, żeby w mediach nie pojawiły się nowe wiadomości na temat koronawirusa. Telewizja, radio, interety – wszyscy trąbią, że to już nie jest kwestia tego, czy koronawirus dotrze…
Moi obecni sąsiedzi muszą albo mieć niezły ubaw, albo mieć mnie za kompletną wariatkę. Dlaczego? Zdarza mi się iść do samochodu w piżamie. Idę, bo zapomniałam czegoś zabrać, a nie chce mi się stroić na trzyminutowy spacer. Kiedy indziej zakładam pierwszą lepszą ciepła bluzę (najczęściej dwa rozmiary za dużą), biorę miskę, łopatkę do przerzucania kotletów i zbieram czysty śnieg przy pobliskiej stacji transformatorowej. Daję im też odrobinę rozrywki, gdy wystawiam na balkon kupę gratów, żarcie i robię zdjęcie. Czy to wszystko jest dla nich dziwne? Niewątpliwie. Czy to jest dla nich zabawne? Tego nie wiem. Część z nich pewnie jest zniesmaczona, ale na szczęście kilka osób chyba nieświadomie obdarzam w ten sposób uśmiechem. Dlaczego teraz o tym piszę? Bo otoczenie uważa, że to niecodziennie, odchył od normy, takie… hipsterskie. Ja natomiast uważam, iż po prostu mam odwagę żyć własnym życiem.