Opycha.pl
  • HOME
  • OD KUCHNI
    • PRZEPISY
      • COŚ DLA TEŚCIOWEJ
      • COŚ NA ZĄB
      • DESERY
      • PRZEPIS NA OBIAD
      • PRZEPIS NA ŚNIADANIE
    • FELIETONY I INSPIRACJE
    • SZKOŁA GOTOWANIA
  • LIFESTYLE
    • FELIETONY
    • ROZWÓJ OSOBISTY
    • NETFLIX
    • CZYTELNIA
    • DOM, WNĘTRZA I OGRÓD
    • MODA, URODA, SELF CARE
    • ZAKUPY, TESTY I RECENZJE
  • LUDZIE I MIEJSCA
    • LUDZIE
    • MIEJSCA
    • PODRÓŻE
  • POLECAM
Menu
COŚ DLA TEŚCIOWEJ PRZEPIS NA OBIAD PRZEPISY
makaron mięso mięso mielone obiad sos spaghetti wołowina

Sos do spaghetti bolognese

Jeśli często zaglądasz na mojego bloga to wiesz, że ograniczam ilość składników w potrawach do minimum, ponadto staram się, aby danie było jak najbardziej proste i szybkie w przygotowaniu. Są jednak smakołyki, które mają swoje wymagania, a okrojenie składu...

Czytaj dalej
2 komentarze
0 Likes
508 Views
Sos do spaghetti bolognese
Cze 20, 2018
Posted by: opycha.pl
Spaghetti z sosem z indyka, szpinaku i sera camembert
Maj 18, 2018
Posted by: opycha.pl
PRZEPIS NA OBIAD PRZEPISY
makaron mięso obiad proste ser spaghetti szpinak

Spaghetti z sosem z indyka, szpinaku i sera camembert

Jesteś typem człowieka, który lubi szybki, ale pożywny obiad? Najlepiej w takim przypadku sprawdzają się makarony. Przychodzę więc z pomocą i proponuję spaghetti z sosem z indyka, szpinaku i sera camembert. Bardzo proste w przygotowaniu danie, które zaskoczy Cię...

Czytaj dalej
0 Comments
0 Likes
413 Views
OD KUCHNI PRZEPIS NA OBIAD PRZEPISY
makaron proste spaghetti Włochy

Proste spaghetti z czosnkiem, chilli i „parmezanem ubogich”

Proste spaghetti z czosnkiem, chilli i "parmezanem ubogich"? Co to może być? Już spieszę wyjaśnić! "Parmezan ubogich" to nic innego jak podsmażona bułka tarta! Zaskoczę cię pewnie, ale w kuchni włoskiej właśnie tak ją kiedyś nazywano 😉 Musze uczciwie...

Czytaj dalej
0 Comments
0 Likes
464 Views
spaghetti-z-czosnkiem-i-chilli
Sty 01, 2017
Posted by: opycha.pl

Najnowsze wpisy

  • „Elon Musk” -moja recenzja biografii, którą napisał Ashlee Vance

    „Elon Musk” -moja recenzja biografii, którą napisał Ashlee Vance

    Sty 22, 2021

  • Czym jest One Little Word? Moje słówko na ten rok.

    Czym jest One Little Word? Moje słówko na ten rok.

    Sty 20, 2021

  • Netflix: „Minimalizm: Czas na mniej”. Czy warto obejrzeć?

    Netflix: „Minimalizm: Czas na mniej”. Czy warto obejrzeć?

    Sty 15, 2021

Tagi

deser domowa ekonomia felieton fit grill grzanki jajka kasza kurczak makaron mięso mięso mielone obiad owoce pasta pieczone podróż podróże polecam poradnik porady proste przekąska przystawka recenzja rozwój osobisty ryba sałatka ser sos suszone pomidory szpinak warzywa wegańskie wegetariańskie Wielkanoc wieprzowina Wigilia wołowina zdrowe odżywianie zero waste ziemniaki zupa łosoś śniadanie

sieopycham

sieopycham
Wczoraj spakowałam ostatnie paczki do wysyłki. T Wczoraj spakowałam ostatnie paczki do wysyłki. To, co zostało, wystawiłam na "Uwaga, śmieciarka jedzie". I chociaż teoretycznie te wszystkie klamoty jeszcze u mnie stoją, to w praktyce ja już czuję, że jest mi lżej.
Stary oczywiście przewiduje, że zaraz polecę uzupełnić braki. Czy tak będzie? Hm, no nie wiem. Obecnie jedyny klamot, jaki chcę dokupić, to radełko do krojenia makaronu. Jak już sobie oczyściłam trochę przestrzeń, a przy okazji trafiłam na profil @mateo.zielonka, to zachciało mi się robić te wszystkie ravioli i inne cuda.
I pomyśleć, że maszynką do makaronu kurzy się już kilka miesięcy...
Jeszcze tylko sprzedam info spod lady, że jakoś wieczorkiem wpadnie na bloga wpis o tym, jak można wykorzystać coś, co niektórzy z nas czasem dostają i szkoda im wyrzucić, ale nie mają też pomysłów, jak to zagospodarować 😉
Z racji tego, że jest poniedziałek, Ty zaczynasz Z racji tego, że jest poniedziałek, Ty zaczynasz trudny tydzień, a ja dopiero co skończyłam ciężki weekend, może trochę zluzujemy gumę na wieczór?
Przyjrzyj się zdjęciu i znajdź 1 element, który nie pasuje. Dodam tylko, że to niedopasowanie to pozory. Niektórzy już znają historię tego przedmiotu i wiedzą, że jest na swoim miejscu 😉
Skąd takie coś wzięło się w naszym mieszkaniu? Wychodząc do galerii handlowej zapytałam Starego "chcesz coś?", a on na to "kup mi coś fajnego do 5 złotych". Kupiłam. Jak przyniosłam, to sama nie wiedziałam co to jest. Ale Stary chwilę pogłówkował, odkrył przeznaczenie i był zachwycony! 😁
Facet z okładki kończy w tym roku 50 lat. Ma uro Facet z okładki kończy w tym roku 50 lat. Ma urodziny 3 dni przed moim Starym. Mówię więc do Starego - zaproś Elona, będziecie świętować razem.Stary na to, że zrobi imprezę i może Elon wpadnie na działeczkę. Rzuciłam mimochodem "to byś się zdziwił" i usłyszałam "trochę tak, trochę nie".
Elon właśnie taki jest! Trochę robot, trochę człowiek. Trochę świr, trochę wybitna postać. Chyba właśnie za to kochają go tłumy w internetach.
Nic więc dziwnego, że tak młody facet już kilka lat temu doczekał się biografii. Zresztą co się dziwić, skoro nawet Najman napisał swoją autobiografię (pewnie będzie hit! 😂).
Wróćmy jednak do Elona Muska... Ja jestem ciekawa, co in jeszcze zmajstruje, ale póki co, na bloga wleciała wczoraj recenzja jego biografii. Tajemnica rozwikłana! Spędzałam ostatnio czas w łóżku z najbogatszym człowiekiem świata! 😁
Aktywny link do wpisu znajdziesz w bio (opisie mojego profilu). Będzie tam do wtorku, albo nieco dłużej. W zależności od tego, kiedy ból pleców odpuści i będę na tyle mobilna, żeby pracować 😅
Jak wczoraj napisałam, że zdradzę, z kim spędz Jak wczoraj napisałam, że zdradzę, z kim spędziłam wiele wieczorów w łóżku, to zaczęły się domysły... Jeśli rozpaliłam czyjeś chucie na całą dobę, to bardzo się cieszę, ale uprzedzam -nie mogę być matką chrzestną, alementow też płacić nie będę 😉
Niektórych pewnie zawiodę, ale wpis będzie o książce, a dokładniej o biografii. Dziś też tu nie zdradzę o kim dokładnie mowa, a tej książki na zdjęciu nie widać. Taka jestem, o! Ale...
Jeśli będę się dziś czuła w miarę dobrze (wczoraj wieczorem now było gorzej), to wpis wleci popołudniu na bloga. Ba, nawet newsletter wyślę, a co! 😁
Przy okazji odpowiem na pytanie, które pojawią się coraz częściej, czyli co z tą kawą? Tak, jak pisałam na blogu, w podsumowaniu zeszłego roku -pijam ok. 2 kawy miesięcznie. Sięgam po nią gdy mnie bardzo boli głowa (choć jest jeszcze inna naturalna alternatywa, ale nie wiem, czy @w.zdrowym.kierunku już przeczytała o tym w książce a nie chcę spoilerować). Ratuję się też, gdy nastapi wielka kumulacja, czyli niewyspanie i deszczowa pogoda (ja to naprawdę źle znoszę), ale jest to ostateczność. Jeśli mam taką możliwość, robię sobie drzemkę 😉 do częstego picia kawy póki co nie wracam, bo mi już po prostu nie smakuje 😊
Pamiętam, że jak w listopadzie czy grudniu ktoś Pamiętam, że jak w listopadzie czy grudniu ktoś wspomniał, że ta zima weglug prognoz będzie mroźna i śnieżna, to ja mówiłam, że byłoby fajnie, a inni patrzyli jak na wariatkę. Przecież u nas już mrozów i śniegu nie ma... To zdjęcie jest z 4 stycznia. Nie trzeba było wcale długo czekać. Przypomnę, że śnieg spadł też dużo wcześniej (w przeciwnym razie do dziś jeździłabym na letnich oponach 😂).
Żeby jeszcze bardziej się pogrążyć zdradzę sekret, że 4 stycznia, gdy spadł śnieg, przysłoniła rolety w oknach tak, aby widzieć tylko ośnieżone tuje za oknem. Wiesz, taki zimowy, może nawet górski klimat (jakie góry, takie choinki). To dobiero wariactwo, co?
A ja Ci powiem, że to mały miki w stosunku do tego, jak wariacko zachowywał się facet, z którym spędziłam wiele wieczorów w łóżku... Ale o tym będzie jutro na blogu. Bo jutro piątek, czyli weekend. A jak weekend, to na bloga wpada wpis o tym, jak można spędzić wolny czas 😉
Jaki znowu "blue monday" ? Ktoś się chyba pierdo Jaki znowu "blue monday" ? Ktoś się chyba pierdolnął w obliczeniach (za przeproszeniem 😉) i powinno być "blue tuesday"! Wczorajszy dzień był dla mnie koszmarny. Auto się sfajczyło, jakieś choróbsko zaczęło się do mnie dobierać, a do tego akcja z rozdawką kolejny raz mi przypomniała, że niestety żyjemy w świecie, w którym empatia to towar deficytowy.
Jest jednak w całym tym syfie jeden ogromny plus! Miałam już wczoraj napisać artykuł na bloga, który by dotyczył projektu One Little Word. Ja poznałam go przez bloga Kasi @worqshop i po prawie 3 tygodniach "testowania" chciałam puścić informację dalej. Przełożyłam to na dzisiaj, bo nie czuła się na siłach, aby pisać o mądrych, a przy tym kreatywnych rzeczach. I bardzo dobrze!
To, co stało się wczoraj z rozdawką moich rzeczy dorzuciło swoje 5 groszy do tego, jak wpis wygląda dzisiaj, a ja tylko utwierdziłam się, że dobrze wybrałam swoje słówko na 2021 rok! Ale nie będę się tu rozpisywać. Jak ciekawi Cię, jak brzmi moje One Little Word i co takiego się wydarzyło, że dziś jestem pewna dobrego wyboru, to po prostu wskakuj na bloga! Aktywny link znajdziesz w bio. Będzie tam na Ciebie czekał do soboty 😉
Myślałam, że się wczoraj wypstrykalam z grató Myślałam, że się wczoraj wypstrykalam z gratów, których już nie chcę, a tu wuj... Czegoś mi brakowało i faktycznie, kilka rzeczy zostało w rodzinnym domu. Nie pytaj ile to kilka, bo ja sama nie wiem 😅 oby tylko jakieś drzwi od auta dały się dziś otworzyć 😂 są jednak rzeczy, które sobie zostawiłam. Ja wiem, wydawało się, że tych z rozdawki jest bardzo dużo, ale to tylko czescymoich zbiorów... Zachowałam sobie kilka butelek, sporo misek i talerzy, piękne książki pisane gotycką czcionką, czy też tę wagę i odważniki.
Dlaczego tak? Bo będą mi służyć. Nie tylko jako rekwizyty do zdjęć, ale też jako dekoracja mieszkania. Jedni wieszają obrazki z kotkami, inni stawiają bukiet kwiatów, a ja będę miała flaszki i wagę, a co! 😁 Miski i talerze z wariantu "nie rusz, to na bloga!" przeszły do szafek z przedmiotami użytku codziennego.
Jest mi niezmiernie miło, że tyle rzeczy znajdzie nowy dom i może w końcu przestanie tylko zbierać kurz 💙
Klamotoza -kolejna choroba cywilizacyjna! Dziś zr Klamotoza -kolejna choroba cywilizacyjna! Dziś zrobiłam drugą serię rozdawki moich rzeczy, które kupiłam do zdjęć. Oczywiście głównie gary. Zebrało ich się sporo. Próbowałam to ogarnąć segregacją, ale mój blog i profil tutaj już na tyle odbiegły od kulinariów, że chyba nie potrzebuję ponad 6ciu takich skrzynek naczyń.
Mogłabym to wszystko sprzedać, żeby odzyskać choć trochę kasy. W ostatnim newsletterze pisałam, dlaczego postanowiłam tego nie robić (wspominam też trochę na stories).
Czy nie szkoda mi czasu poświęconego na wystawianie tych rzeczy i późniejszą wysyłkę? Przecież trzeba skołować kartony czy coś, w miarę bezpiecznie to spakować, zaadresować, zatargać do paczkomatu... To taka moja pokuta za zbieractwo, które wyniosłam z domu i z którym walczę od kilku lat!
Czy to nie hipokryzja, że ja się chcę odgracić, ale daję innym okazję, żeby się zagracili? Nie. Chcę żyć i dać żyć innym. To, że ja chcę się ograniczyć w posiadaniu wcale nie oznacza, że inni też muszą 😊
Obserwuj mnie na Instagram

Skontaktuj się ze mną - Polityka prywatności - Partnerzy - Współpraca

© 2017-2019 Opycha.pl - Wszelkie prawa zastrzeżone.

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.ZgodaDowiedz się więcej