W Polsce mamy wiele wspaniałych miejsc, które warto odwiedzić, ale jednak wiele osób zimą wybiera zagraniczne kierunki. Jesteś jedną z nich? Fantastycznie, w takim razie mój dzisiejszy wpis może Cię zainteresować. Ja od kilku lat każdej zimy jechałam do Włoch, jednak w tym sezonie wybrałam się na Słowację. Słowacki Chopok to dość popularny kierunek wśród Polaków, bo jest niedaleko, ceny względnie podobne. Przy tym można mieć poczucie, iż odhacza się kolejny zwiedzony kraj na mapie Europy. Prowadzę blog kulinarny, więc przybliżę Ci dziś z grubsza co można zjeść na stokach Chopoku na Słowacji.
relacja
W naszym pięknym kraju mówi się, że całe zło bierze się alkoholu i narkotyków. Z drugiej jednak strony panuje powiedzenie, iż wszystko jest dla ludzi, trzeba tylko umieć korzystać. Ja sama narkotyków nie używam, z alkoholem staram się nie przeginać, ale podróżując zauważam, że w innych krajach spożywanie procentów nikogo nie razi tak, jak u nas…
Od kilku dni przebywam w Bułgarii, gdzie skupiamy się głównie na off-roadzie, ale wiadomo, że podróże łączą się także z miejscowym żarciem. Zdarzyło mi się już być na Bałkanach kilka lat temu, wtedy padło na Rumunię. Tamta wyprawa nauczyła mnie, że nie wszędzie hołduje się zasadzie „nasz klient – nasz pan”. Pamiętam, jak kolega zamówił w przylegającej do pensjonatu restauracji, czekał dwie godziny na swój posiłek, a gdy zapytał kiedy go dostanie usłyszał, że kuchnia jest zamknięta. Mimo wszystko nikt się nie złościł, tutaj tak po prostu jest. Bułgaria, choć trochę się różni, także reprezentuje specyficzny, „bieszczadzki” luz.
Zapewne oglądaliście kiedyś kucharzy, którzy gotowali w różnych dziwnych miejscach. Najpopularniejszy był Robert Makłowicz, który nie jest kucharzem z zawodu czy wykształcenia. Pamiętam, jak duże wrażenie na mnie robił widok faceta rozstawiającego się z kuchnią gdzieś za granicą, zagadujący miejscowych, kosztujący lokalnych smaków. Tym razem sama zabawiłam się trochę w takiego Makłowicza, a moim „materiałem” do pracy okazały się Bałkany.