Jak doskonale wiecie, prowadzenie bloga wiąże się nie tylko z obowiązkami (a jest ich sporo), ale też z pewnymi korzyściami. Można na blogu zarabiać, ale są też tzw. “dary losu”, czyli paczki od producentów. Oficjalnie taka paczka to prezent, nieoficjalnie producent oczekuje czegoś w zamian. Znaczna część blogerów w takiej sytuacji chętnie podaje adres, na który ma przyjść paczka, a potem rozpakowuje ją na oczach czytelników i zachwala produkty jako swoje ulubione. Przyszedł czas i na mnie, ale u mnie wyglądało i będzie wyglądać to troszkę inaczej…
Tag: