Właśnie zaliczam drugą w tym roku wizytę w Bułgarii. Pierwszy raz była to wyprawa samochodem w bułgarskie góry, o czym też pisałam na blogu i w zakładce “felieton” znajdziecie kilka relacji. Tym razem jednak przybyłam na bułgarskie wybrzeże. Jest to typowo hotelowy pobyt, trochę z przypadku. Mimo wszystko chciałam poznać jak najwięcej tutejszej kultury i kulinariów. Sprawa jest o tyle trudna, że wyjazd jest zorganizowany, więc czas jest już zagospodarowany. Na szczęście dwa dni są zupełnie wolne od organizacji, więc już pierwszego dnia zaliczyłam pieszą wycieczkę po okolicy, ale o tym później, dziś natomiast o hotelowym żarciu…
Tag: