Gdy wczoraj powiedziałam kumplowi z pracy, że dzisiaj na blogu pojawi się wpis o szafie kapsułkowej to pomyślał, że będę opisywać jakieś Komandory czy inne „ikeowe” szafy modułowe. Ja też dowiedziałam się przez zupełny przypadek co to jest szafa kapsułkowa. Poniżej postaram się więc wyjaśnić na czym ona polega, bo to nie jest dosłownie rodzaj szafy, tylko odzież, która się w niej znajduje. Podpowiem jak taką garderobę skompletować, ale też wyjaśnię dlaczego warto w ogóle spróbować. Polecam nie tylko paniom, ale też facetom, bo jeśli nie jest się fashion victim, to naprawdę można sobie ułatwić życie!
CO TO JEST SZAFA KAPSUŁKOWA?
To jest chyba najczęściej zadawane pytanie, gdy poruszam ten temat. Wiesz jak ja się dowiedziałam co to jest? Mniej więcej rok temu robiłam porządki w szafie. Trochę ze względu na wiosnę, trochę ze względu na to, że się roztyłam, ale głównie dlatego, że przerzucałam się z szafy na prosty i tani wieszak z Ikea. Jakoś tak wyszło, że na wieszaku zostały ciuchy w jednej tonacji, przeważnie gładkie. Było ich niewiele. Zrobiłam zdjęcie, wstawiłam na relację na mój profil na Instagramie i dostałam wiadomość „O, szafa kapsułkowa? Też się zastanawiam, czy sobie nie zrobić”. No to już musiałam wyguglować 😉 Okazało się, że szafa kapsułkowa to nic innego jak garderoba skomponowana tak, aby wszystkie elementy do siebie pasowały. Cały myk polega na tym, by z niewielkiej ilości ubrań móc bez zbędnego zastanawiania się skomponować schludny strój. To tak w skrócie. Ale czy to oznacza nudę i niemodne ubrania? Nie do końca. Fakt, są skrajne przypadki, jak chociażby Mark Zuckerberg, który ma gotowe zestawy takich samych ciuchów. Poniżej jednak podpowiem jak przy kapsułkowej szafie nie być nudnym.
JAK SKOMPLETOWAĆ KAPSUŁKOWĄ SZAFĘ?
To bardzo proste! Musisz po prosu mieć ciuchy typu basic, czyli neutralne. Świetnie nadadzą się jeansy, gładkie koszulki, jednym słowem dobrze jest zebrać jak najwięcej ubrań, które pasują do wszystkiego. Fasony też powinny być klasyczne, żeby jeszcze bardziej ułatwić sobie sprawę. Taka szafa kapsułkowa to bardzo praktyczne rozwiązanie. Dlaczego? Mówi się, że Polacy dzielą ubrania na dwie kategorie – brudne i te, które jeszcze można założyć 😉 Jeśli więc po przebudzeniu nie chcesz się zastanawiać godzinę nad tym, co na siebie włożyć, to możesz po prostu zgarnąć to, co pierwsze wpadnie ci w ręce i nie będziesz wyglądać jak pajac…
Powszechna opinia mówi, że ciuchy typu basic (bazowe) warto kupować drożej, ale wyższej jakości. Nie będziesz ich zmieniać co sezon, więc będą ci służyć latam i inwestycja się opłaci.
SZAFA KAPSUŁKOWA NIE OZNACZA NUDY!
Jeden ciuch może urozmaicić cały outfit…
No, to teraz sobie myślisz, że wszystko fajnie, ale będziesz chodzić w nudnych ubraniach. Zaskoczę cię – nie musi tak być! Jak już sobie skompletujesz fajną bazę, to możesz ją urozmaicać o bieżące trendy. Możesz np. do jeansów i gładkiej bluzy czy kardiganu założyć koszulkę z napisem.
Uważaj tylko, żeby nie był głupi, bo jeśli napis jest durny, to nawet kapsułkowa szafa nie pomoże 😉 Możesz też iść w drugą stronę i do gładkiej góry ubrać spodnie z lampasem… Hulaj dusza, piekła nie ma! Leć więc do sieciówek, poszperaj na wyprzedażach, z pewnością znajdziesz coś dla siebie. Ja koszulkę ze zdjęcia poniżej kupiłam w Sinsay za mniej niż 10 zł.
Szalej z dodatkami!
Najprostszym, najbezpieczniejszym i przy okazji najtańszym sposobem na urozmaicenie kapsułkowej szafy są dodatki. Jeśli założysz gładką górę i neutralny dół, to spokojnie możesz zaszaleć z obuwiem, zarzucić sobie na szyję fantazyjny szal… Fakt, to nadal musi do siebie pasować, ale jeśli lubisz ubierać się oryginalnie, to możesz poszaleć. Mnie zdarza się zestawiać szalik we wzorek (zdaje się, że pepitka) z czapką w nakrapiany wzorek. Kto mi zabroni? 😉 Wiem jednak, że mogę w każdej chwili zdjąć jedną z tych rzeczy i znów ubiór będzie bardziej stonowany. No dobrze, a co z tym obuwiem? Tutaj to masz spore pole do popisu. Ja ubiegłej jesieni zakupiłam sobie w House buty, które są w białym kolorze, ale w słońcu mają holograficzny odblask (mówiąc potocznie efekt „holo”). Wyobraź sobie moją radość, gdy widziałam zazdrosne spojrzenia dziewczynek z pobliskiej szkoły… 😀
TO JAK, ROBISZ SOBIE KAPSUŁKOWĄ SZAFĘ?
Jestem ciekawa, czy oszczędność czasu, miejsca i pieniędzy do ciebie przemówiła? Uwierz mi, nie musisz co sezon wymieniać wszystkich ciuchów na nowe, żeby wyglądać dobrze. Jeśli chcesz spróbować, ale nie zamierzasz wydawać jakiś masakrycznych kwot na nowe fatałaszki, to skocz sobie na zakupy do sieciówek. Sporo ubrań typu basic znajdziesz w Cubus czy H&M. Jeśli to nadal za drogo, to wybierz się na polowanie w second-handach. Można tam w przystępnej cenie wyrwać ciuchy naprawdę dobrej jakości, wystarczy tylko wprawne oko, czas na szperanie i trochę szczęścia. Jeśli chcesz iść „na lumpeksy” i będzie to twój pierwszy raz, to zapytaj kogoś bardziej doświadczonego, może da ci kilka rad, a może nawet się z tobą wybierze. Tak, czy owak, takie uporządkowanie garderoby jest warte przemyślenia!