929
Halloween za pasem. Jak wspominałam w moim wpisie na temat stylizacji stołu na Halloween nie robię na siłę potraw typu "palce wiedźmy, parówki - mumie", ale pokusiłam się o zrobienie mini tortu w klimacie Halloween. Dlaczego ma według mnie taki klimat? Ciasto jest w kolorze pomarańczowym, który kojarzy się dynią, krem jest zielony/miętowy (jak zombie), a wierzch pochlapany czerwonym barwnikiem, który kojarzy się z krwią. Nic skomplikowanego, a jednak może się fajnie zaprezentować na stole. Tort zrobiłam w małej tortownicy, więc nie musisz się martwić, że jak nie wszyscy będą mieli ochotę na coś słodkiego, to będzie Ci długo zalegał w lodówce. Nie będę też ukrywać, że potrzebujesz dzięki temu mniejszego budżetu na jego wykonanie 😉 Biszkopt jest prosty w wykonaniu, nie potrzeba proszku do pieczenia, pamiętaj jednak, aby dokładnie przestrzegać instrukcji. Pieczenie to trochę nauka ścisła i wszystko ma swoje powody. Ja dawniej nie lubiłam piec (nadal robię to rzadko), ale właśnie przy robieniu biszkopta przekonałam się, że trzymanie się ściśle przepisu w przypadku ciast daje dobre efekty nawet tym, którzy w tej dziedzinie nie są specjalistami! Dlatego też zaznaczyłam poziom trudności na "proste", bo faktycznie w temacie wypieków nie jest to zbyt skomplikowany przepis. To jak, skusisz się na ciacho?
Wersja do drukuSkładniki:
- biszkopt:
- pół szklanki mąki
- pół szklanki cukru pudru
- 1 łyżka mąki ziemniaczanej
- 3 jajka
- łyżeczka czerwonego barwnika spożywczego (reszta przyda się do dekoracji)
- 2 łyżeczki kurkumy
- krem:
- 250 g mascarpone
- 180 g śmietany 30%
- 2 łyżeczki zielonego barwnika spożywczego (można więcej)
- 3 łyżki wody
- łyżeczka żelatyny
- 3 łyżki cukru pudru
Sposób wykonania:
- Najpierw zabierz się za biszkopt. Wszystkie składniki biszkopta powinny być w temperaturze pokojowej. Rozgrzej piekarnik do 180 stopni, a w międzyczasie przygotuj ciasto. Przesiej mąkę pszenną, ziemniaczaną, kurkumę i cukier. Mąki możesz ze sobą wymieszać i dodać do nich kurkumę, ale cukier musi pozostać osobno. Do dużej misy wlej białka, a na osobnym talerzyku lub w małej miseczce zostaw żółtka. Ubij z białek sztywną pianę, po czym stopniowo dodawaj do niej cukier. Możesz dalej kręcić mikserem, ale na bardzo małych obrotach, jednak najbezpieczniej jest mieszać składniki szpatułką lub innym tego typu przyrządem. Ja często mieszam widelcem lub łyżką... Trzeba to robić delikatnie, bo zachowanie puszystości pozwala na zrobienie super biszkopta bez proszku do pieczenia.
- Po dokładnym rozmieszaniu białek z cukrem dodawaj pojedynczo żółtka, nadal delikatnie mieszając. Jeśli się rozlały przy rozbijaniu jajek po prostu wlewaj je stopniowo. Gdy już dokładnie je wymieszasz z białkami i cukrem stopniowo dosypuj mąki i kurkumę. Wciąż spokojnie, delikatnie mieszając połącz wszystkie składniki. Na koniec dodaj łyżeczkę czerwonego barwnika. Ciasto powinno się zrobić pomarańczowe.
- Małą tortownicę wyłóż na dnie papierem do pieczenia, wlej do niej masę i piecz ok. 40 minut (do tzw. suchego patyczka, czyli momentu,gdy po wbiciu w ciasto patyczka jest on czysty i suchy po wyciągnięciu). Gdy już biszkopt się wypiecze wyjmij go od razu z piekarnika (nie studź, nie susz itp.), zrzuć z wysokości ok.30 cm na podłogę,po czym odstaw do wystygnięcia.
- Teraz przygotuj krem. Ubij śmietanę, dodaj mascarpone, barwnik i cukier, całość dokładnie wymieszaj.
- Rozpuść żelatynę w 3 łyżkach ciepłej wody, zostaw do wystygnięcia, po czym dodaj do kremowej masy i ponownie dokładnie wymieszaj. Odstaw do lodówki na czas, gdy biszkopt będzie się studził.
- Po przestygnięciu pokrój ostrożnie biszkopt w poprzek na 3 blaty. Wyjmij krem z lodówki, przełóż każdy blat kremem,układając na nim następny. Na koniec wierzch też przesmaruj kremem i jeśli został Ci czerwony barwnik, pochlap nim tort tak, aby uzyskać efekt rozchlapanej krwi.
- Wstaw całość do lodówki jeszcze na jakiś czas. Żelatyna spowoduje, że krem zesztywnieje i wytrzyma naprawdę wiele. Twój prosty mini tort w klimacie Halloween jest już gotowy!
No proszę, kolejne koty za płoty 😀 Coś mi się wydaje, że jednak polubisz pieczenie 😉
Mało tego, cały czas jeszcze się zabieram za przepis na bloga pt. Sernik straciatella! 😀
Ooo to tym bardziej czekam 😀