Planowanie posiłków -dlaczego ci nie wychodzi?

opycha.pl

Planowanie posiłków dla jednych jest po prostu nawykiem, innym spędza sen z powiek. Jak się znaleźć w gronie tych pierwszych? Warto nie popełniać podstawowych błędów, które wciąż przydarzają się wielu z nas. Poniżej wypiszę ci te moim zdaniem podstawowe, które znam z własnego doświadczenia.

Przy okazji warto jeszcze sobie wyjaśnić, po co w ogóle planować te posiłki? To oszczędność czasu i pieniędzy. O ile czas możesz też zaoszczędzić, zamawiając catering, to jest on droższy, niż samodzielne gotowanie. Możesz też zamówić rozpisaną dietę u dietetyka. Duży plus tego rozwiązania to zbilansowana dieta. A minus? Musisz i tak zapłacić za usługę, posiłki będą dopasowane do twoich potrzeb, a nie dla całej rodziny (chyba że kupisz kilka diet) i nie do końca masz wpływ na to, co się znajdzie w twoim jadłospisie. Dwa lata temu wypróbowałam takie rozwiązanie i napisałam artykuł o tym, co warto wiedzieć, zanim pójdziesz do dietetyka. Polecam przeczytać w wolnej chwili.

Myślę, że jeśli chcesz oszczędzić czas i pieniądze, warto jednak przysiąść i rozpisać sobie menu. Dzięki temu nie kupisz w sklepie niepotrzebnych produktów i przestaniesz godzinami medytować nad tym, co dziś na śniadanie, obiad i kolację!

Lista podstawowych błędów popełnianych przy planowaniu posiłków, które będę opisywać poniżej:

  1. Planowanie „w głowie” lub innych dziwnych miejscach
  2. Rozpisywanie menu na zbyt wiele dni
  3. Robienie życiowej rewolucji przy okazji planowania posiłków
  4. Planowanie posiłków „od czapy”
Planowanie posiłków -dlaczego ci nie wychodzi?
Planowanie posiłków nie jest takie straszne, jak się wydaje. Jak ze wszystkim, najtrudniej jest na początku 😉

Planowanie posiłków „w głowie” -to rzadko się sprawdza!

Wyobraź sobie sytuację, gdy planujesz menu wyłącznie w myślach, a potem idziesz do sklepu. Będziesz pamiętać, co potrzebujesz na każde danie? Przy odrobinie cwaniactwa może sobie spiszesz listę zakupów w trakcie planowania, ale czy będziesz pamiętać, co do czego było i co masz ugotować? Jeśli tak, to gratuluję pamięci! Jeśli nie… No właśnie, co jeśli zapomnisz? Albo rozłożysz ręce, patrząc w lodówkę, albo będziesz gotować z tego, co masz, tylko trzeba będzie się zastanowić, co z tego zrobić. I wyjaśnijmy sobie jedno -jeśli chcesz zaplanować tylko obiady (wiele osób tak robi), to pewnie dasz radę. Jeśli tak, jak ja, chcesz zaplanować śniadania, obiady, kolacje, a nawet przekąski, to już może być ciężko. Dlatego właśnie warto sobie wszystko zapisać.

Gdzie zapisywać plan posiłków?

Zaplanowane menu powinno być zapisane tam, gdzie zaglądasz. Ja po prostu wieszam sobie listę posiłków na lodówce. Nie sposób ją przeoczyć! Próbowałam też rozpisać sobie menu w bullet journal. Ten system się u mnie nie sprawdził, bo trzeba specjalnie zaglądać do planera. Ja niestety wciąż mam problemy z systematycznością, jeśli chodzi o bujo, więc efekt był marny. Jeśli planujesz w tym systemie i w przeciwieństwie do mnie zaglądasz często do notatnika, to może u ciebie się ten sposób sprawdzi. Możesz też spróbować z listą posiłków zapisaną w telefonie. Nie musisz od razu ściągać dedykowanych aplikacji. Wystarczy taka, która umożliwi ci tworzenie notatek. Ja co prawda wieszam menu na lodówce, ale już listę zakupów tworzę w aplikacji „Notatki Samsung” (korzystam z telefonu tej firmy). Zaznaczam opcję, żeby przy każdej pozycji pojawiało się okienko do odhaczenia i zapisuję, co muszę kupić. W klepie tylko odhaczam produkty wrzucone do koszyka. Równie dobrze mogłabym tworzyć tak samo listę posiłków, ale wygodniejsze jest dla mnie menu na papierze. Kto wie, być może kiedyś zbiorę się do kupy i przetestuję aplikacje. Jeśli nadejdzie ten dzień, to na pewno podzielę się z tobą wrażeniami tu, na blogu.

Planowanie posiłków -dlaczego ci nie wychodzi?
Pamiętaj, że to planowanie posiłków jest dla ciebie, a nie ty dla planowania!

Na ile dni planować posiłki?

Specjaliści w tej dziedzinie często rekomendują rozpisywanie menu na tydzień. Do niedawna też uważałam, że to świetny okres. Raz w tygodniu siadasz z kartką i długopisem. Później raz czy dwa idziesz na zakupy i masz z głowy na kolejne 7 dni. Super sprawa, mówię ci! Tylko skoro to takie fajne i wygodne, to dlaczego dzisiaj ci tego nie polecę? Ja planuję posiłki od kilku lat. Wiem już, jak to się robi, mam doświadczenie, więc przygotowanie jadłospisu na tydzień jest dla mnie dużo łatwiejsze niż dla kogoś, kto tego dotychczas nie robił.

Jeśli nie planować na tydzień, to na ile?

Planuj posiłki na tyle dni, na ile umiesz. Możesz zacząć nawet od jednego dnia i wraz z nabytym doświadczeniem wydłużać ten okres. Oczywiście codzienne planowanie zabierze więcej czasu, ale do dużych celów dochodzi się małymi kroczkami. Jeśli przysiądziesz od razu do menu na cały tydzień, są spore szanse, że przez brak doświadczenia rozboli cię głowa i tylko się zniechęcisz. Pamiętaj, że ci, którzy rozpisują plan na tydzień, nie oszczędzają pieniędzy, bo 7 to jakaś magiczna liczba. Po prostu rzadziej chodzą do sklepu, tym samym nie mają tylu okazji, żeby kupić niepotrzebne produkty.

Planowanie posiłków to ewolucja, nie rewolucja!

Zmiany warto wprowadzać stopniowo. Jeśli chcesz nauczyć się rozpisywać menu, to właśnie na tym się skup. To będzie krok do przodu w organizacji. Niestety często jesteśmy zachłanni i ten jeden krok to dla nas za mało. Przy okazji wprowadzania nawyku ustalania jadłospisu, chcemy jeszcze zrobić małą rewolucję. Wywrócenie nawyków żywieniowych do góry nogami, żeby schudnąć. Rozpisywanie śniadań, których dotychczas nie jedliśmy. Przechodzenie od ręki na wegetarianizm czy weganizm. Mogłabym tak wymieniać, ale nie chodzi o konkretne przykłady. Chodzi o to, żeby zmiany wprowadzać stopniowo. Choć od jakiegoś czasu promowało się multitasking jako remedium na wszystkie bolączki, zwiększenie efektywności, to prawda taka, że człowiek nie jest w stanie realizować kilku zadań naraz. Inaczej -może zajmować się wieloma sprawami jednocześnie, ale powoduje to rozproszenie, zmniejsza efektywność i zwiększa możliwość popełnienia błędu. Dlatego polecam wprowadzać zmiany po kolei.

A co, jeśli nowe nawyki nie mogą czekać?

Jeśli nie chcesz czekać ze zmianą nawyków żywieniowych, spróbuj wprowadzać je stopniowo. Chcesz zacząć jeść śniadania? Może warto zacząć od weekendów, gdy się lepiej wysypiasz i żołądek chętniej przyjmie pożywienie po obudzeniu? Przechodzenie na wegetarianizm czy weganizm? Proszę bardzo, ograniczaj stopniowo niechciane produkty w diecie, aż pewnego dnia nie będzie już czego ograniczać. Chcesz po prostu jeść zdrowiej? Zamiast robić rewolucję i wyszukiwać w internetach „przepisy fit”, po prostu zamień białą mąkę na pełnoziarnistą, jedz więcej warzyw, smaż na patelni z powłoką nieprzywierającą z mniejszym użyciem oleju (polecam tłuszcz do smażenia w sprayu) lub bez niego. Przypominam, że na blogu już od dawna jest wpis o tym, jak zrobić jajko sadzone bez tłuszczu.

Planowanie posiłków -dlaczego ci nie wychodzi?
Chcesz sobie wydrukować takie menu do powiedzenia na lodówce? Kliknij tutaj i pobierz PDF z tabelą do planowania posiłków!

Nie wpisuj do menu przypadkowych potraw!

Jeśli myślisz, że planowanie posiłków to wyszukanie na Pintereście fajnych przepisów czy zadanie na Facebooku pytania „co dziś na obiad”, a potem wybranie kilku pozycji, to jesteś w błędzie. W rozpisanym menu nie ma miejsca na przypadki. Chodzi o to, aby wybrać dania, które pozwolą na efektywne wykorzystanie składników. Powinny też nam smakować, więc jeśli np. nie lubisz owoców morza, to nie wpisuj na listę krewetek na maśle. To zaplanowane menu jest dla ciebie, a nie ty dla niego. Powinno być funkcjonalne i dopasowane do twoich upodobań i stylu życia.

To jak będzie, zaczniesz planować posiłki?

Mam nadzieję, że wymienione przeze mnie błędy choć trochę pomogą ci w skutecznym rozpisywaniu menu. Pamiętaj, na początku może być trudno. Przy nauce chodzenia też pewnie zdarzyło ci się przewrócić, a dziś jest dla ciebie naturalną czynnością. Trzymam kciuki, żeby z każdym kolejnym podejściem planowanie szło ci łatwiej, a z czasem stało się nawykiem! Jeśli chcesz, możesz się też zapisać na listę zainteresowanych e-bookiem o tym, jak wydawać mniej na jedzenie, który właśnie piszę. Będzie tam też nieco więcej o planowaniu posiłków (ale nie tylko). Aby dać mi znać, że ciekawi cię mój e-book, wypełnij formularz poniżej, zaznacz zgodę marketingową i potwierdź zapis. Nie zobowiązuje cię to do zakupu, ale będę mogła wysyłać ci mejle z ciekawostkami czy zaproponować fajny rabat!

0 0 głosy
Oceń wpis
Subskrybuj
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze
Ewok
Ewok
3 lat temu

Nieraz leciałam do sklepu z kartką z rozpiską co potrzebuje na kolejne dni i nawet ze strzałkami na jaki posiłek (szczególnie jak pół selera miało iść do zupy a pół np. jako kotlety) z tymże w większości przypadków okazuje się na miejscu że tego selera czy tych boczniaków w sklepie brakuje albo są za małe/brzydkie i cały plan w … 😁

2
0
Chętnie poznam twoje zdanie, zostaw komentarz!x