840
Jak często wspominam - nie jestem wierną fanką omletów, jednak czasami je jem. Zasada jest prosta, jak najmniej składników i nie może być za sucho. Najważniejszy jest smak i konsystencja. dlatego dzisiaj proponuję omlet z zielonymi szparagami i suszonymi pomidorami. Tylko dwa główne dodatki, ale takie z przytupem! Pamiętaj jednak, że szparagi muszą być zielone, nie białe. Białe szparagi należy obrać i porządnie obrobić termicznie, natomiast zielone nie wymagają tyle wysiłku. Zainteresowany? Zapraszam do kuchni i koniecznie daj znać, jak Ci smakowało!
Wersja do drukuIlość - 1 osoba
Składniki:
- 2 jajka
- 3 zielone szparagi
- 3 kawałki suszonych pomidorów w oleju
- ząbek czosnku
- sól
- olej do smażenia
Sposób wykonania:
- Najpierw przygotuj warzywa. Szparagom odetnij zdrewniałe końce, a potem pokrój je w nieduże kawałki. Pomidory wyjmij z oleju, pokrój w dość cienkie paski. Czosnek obierz i dość drobno posiekaj.
- Jajka wbij do kubeczka lub innego naczynia, dodaj czosnek i odrobinę soli, roztrzep dokładnie widelcem.
- Na patelni rozgrzej chlust oleju, wrzuć szparagi i podsmażaj przez ok. minutę lub dwie. Dodaj pomidory, rozłóż składniki równomiernie na patelni i zalej jajkami. Gdy omlet będzie już na tyle wysmażony, że będzie można go swobodnie podnosić szpatułką złóż go w pół i potrzymaj jeszcze chwilę, aby jajka trochę doszły, ale nie były suche. Można przekładać na talerz, bo Twój omlet z zielonymi szparagami i suszonymi pomidorami jest już gotowy!
Wygląda smakowicie, a ja lubię omlety. Chętnie wypróbuję przepis. Tylko nie wiem, jak z tymi szparagami. Super, że dajesz wskazówkę – zapamiętam zielone.
Pozdrawiam:)
Hej hej, przepraszam, że dopiero teraz, ale mam urwanie głowy ostatnio i małe opóźnienia ze wszystkim 😉 Więc ze szparagami to jest tak, że zielone można zostawić ze skórką, minimalnie obrobić termicznie, a nawet podobno na surowo zjadać, więc masz sprawę z automatu ułatwioną. Jeśli jedyne, co znajdziesz, to białe szparagi – ok, możesz użyć, ale najpierw obierz i podgotuj we wrzątku z solą, a potem dobrze odsącz. Smak pewnie będzie minimalnie inny, ale też raczej powinien być dobry 😉
Kocham omlety, moje jednak są znacznie prostsze. Zainspirowałaś mnie do zmiany 🙂
Jeszcze łatwiej się da? 😀 To chyba ty mnie zainspirujesz 😉 Moi znajomi to tyle w omlety wszystkiego pakują, że te moje to przy ich omletach jest wersja turbo – eko 😛