2,1K
Jak wpiszesz sobie w wyszukiwarkę "młoda kapusta przepis", to wyskoczy ci w wersji zasmażanej, z boczkiem, z koperkiem itp., więc postanowiłam zrobić ją w formie kotletów – na przekór! No bo powiedz mi, ile można wałkować to samo? Odmiana zawsze jest dobra! A że ja ograniczam mięso, to pomyślałam – zrobię w wersji wegańskiej, a co! Do tego jeszcze ograniczam smażenie (zaraz będę się żywić wyłącznie promieniami słonecznymi 😉 ), to je upiekłam. Oczywiście możesz zrobić sobie wersję smażoną, ale kotlety będą wtedy trochę cięższe i bardziej kaloryczne – twoja decyzja. Zaraz przejdę do samego przepisu co potrzeba i jak w ogóle zrobić te kotlety z młodej kapusty, ale dam jeszcze mały protip… Jeśli po upieczeniu zostaną ci jakieś kotlety, to potem zawsze jest pytanie jak je odgrzać. Proponuję podsmażyć je na niewielkiej ilości tłuszczu, będą, jak już wspominałam, bardziej kaloryczne, ale w smaku jak nowe! 🙂 Aaaa, i bym zapomniała, ale ty nie zapominaj – jeśli masz jakiegoś znajomego wegana, osobę, która nie może jeść jajek, czy jakiegoś biedaka na diecie, który nie smaży, to koniecznie podrzuć mu link do tego przepisu!
Wersja do drukuIlość – 10 sztuk o średnicy 6 cm i grubości1,5 cm
Ilość kalorii – 1100 kcal
UWAGA: podane wartości odżywcze są orientacyjne i podane dla całości, czyli wszystkich 10 kotletów w wersji z piekarnika (wersja smażona będzie bardziej kaloryczna)
Makro: białka 30 g, tłuszcze 25 g, węglowodany 197 g
Stopień trudności: średni
Składniki:
- 450 g młodej kapusty (pół małej główki, waga wraz z głąbem)
- 150 g boczniaków (można pominąć, ale są źródłem roślinnego białka)
- 50 g cebuli (pół średniej sztuki)
- 100 g mąki ziemniaczanej (ok. 10 płaskich łyżek, ale warto mieć też trochę w zapasie)
- 7 g czosnku (dwa małe ząbki)
- 70 -100 g bułki tartej (5-7 czubatych łyżek, można pominąć bułkę tartą, jeżeli chcesz upiec klopsy bez panierki, ona tylko dodaje lekki smaczek)
- 1 łyżka oleju lub oliwy
- 1 łyżka suszonego majeranku
- 1 łyżeczka soli
- pieprz do smaku (najlepiej świeżo mielony)
- ewentualnie tłuszcz do smażenia (jeśli nie chcesz robić pieczonej, lżejszej wersji)
Sposób wykonania:
- Kotlety z młodej kapusty najlepiej zacząć od głównej gwiazdy, czyli właśnie kapusty! Pisząc konkretniej, musisz ją poszatkować i pokroić na bardzo małe kawałki. Ja najpierw rozdzielam sobie taką połówkę kapusty na 4 części, zostawiam głąb, żeby trzymał liście stabilnie i kroję w poprzek na paski (omijając głąb). Potem te paski jeszcze siekam dość gęsto, żeby otrzymać kawałki o grubości mniej więcej 1-1,5 cm. Robię tak z każdą ćwiartką. Jeśli uważasz, że maszyna zrobi to szybciej i lepiej, to możesz spróbować, ja po prostu lubię pracę ręczną i raczej nie posiłkuję się żadnymi malakserami itp. Tak przygotowaną kapustę wrzuć do dość dużej miski , posyp łyżeczką soli i dokładnie wymieszaj. Odstaw na ok, 30 minut, aby kapusta zmiękła. W międzyczasie zajmij się resztą składników.
- Ja przygotowałam kotlety z panierką, ale są one pieczone, a nie smażone. Dlatego właśnie podprażyłam bułkę tartą na suchej patelni. Daje ona trochę smaczku w wersji pieczonej, ale możesz przez nią odnieść wrażenie, że kotlety są trochę suche. Dlatego teraz zdecyduj, czy robisz panierkę, czy nie. Jeśli tak, to rozgrzej na średnim ogniu suchą patelnię, wsyp na nią bułkę tartą i systematycznie mieszając upraż ją na rumiano. Przesyp do miski lub na talerzyk i odstaw do wystygnięcia. Jeśli chcesz smażyć kotlety (zamiast pieczenia) lub zrobić je bez panierki, możesz pominąć ten krok.
- Moje kotlety z młodej kapusty to także boczniaki. Przygotowałam je w wersji wegańskiej, więc dodałam boczniaki jako składnik białkowy (podobno boczniaki mają najwięcej białka ze wszystkich dostępnych u nas grzybów). Jeśli dodajesz boczniaki (bo możesz je pominąć), pokrój je najpierw w cienkie paski, a potem na króciutkie kawałeczki, aby powstała nieduża kostka. Następnie pokrój cebulę, także w małą kostkę. Czosnek drobno posiekaj, ale nie mieszaj go z cebulą i boczniakami. Rozgrzej patelnię na średnim ogniu, wlej na nią łyżkę oleju lub oliwy. Gdy tłuszcz się rozgrzeje, wrzuć boczniaki i cebulę (albo samą cebulę, jeśli nie używasz boczniaków). Smaż co jakiś czas mieszając, aż cebula się zrumieni. Na koniec smażenia dodaj czosnek, przemieszaj i podsmażaj dosłownie chwilkę, aż poczujesz jego aromat. Zdejmij patelnię z ognia.
- Czas wrócić do młodej kapusty, tylko jeszcze wcześniej włącz piekarnik, aby nagrzał się do 200 stopni (chyba, że będziesz smażyć kotlety). Potem sprawdź, czy puściła dużo wody. Jeśli tak, to ją ostrożnie odlej. Następnie dodaj podsmażone boczniaki, cebulę i czosnek. Dosyp łyżkę suszonego majeranku i odrobinę pieprzu do smaku. Najlepiej sprawdzi się taki prosto z młynka. Nie dodawaj soli, bo wcześniej trafiło jej bardzo dużo do kapusty. Wymieszaj wszystkie składniki (tylko się nie poparz!). Dosyp mąkę ziemniaczaną i wymieszaj ręcznie składniki tak, aby powstało coś w rodzaju kleistej masy. Chodzi o to, aby dało się formować kotlety. Nabierz garść składników, uformuj kulkę dość mocno je ściskając, a potem spłaszcz, aby nabrały formę kotleta (czy też burgera lub klopsa). Możesz jeszcze trochę docisnąć. Trzyma się tak zwanej kupy? Jeśli tak, to przejdź do następnego kroku. Jeśli nie, to spróbuj dosypać jeszcze odrobinę mąki, np. łyżkę, ponownie dobrze wymieszać i sprawdzić (i tak do skutku). Jeśli nie pomaga, bo masa jednak za sucha, to dolej łyżeczkę wody. Być może to dlatego, że kapusta ie zdążyła puścić jej tyle, ile trzeba i nie zrobił się kleik z mąki ziemniaczanej. Walcz do skutku, a jak już naprawdę dojdziesz do wniosku, że nie jesteś w stanie nic z tym zrobić, to chyba pozostaje tylko dodać jajko. W każdym razie ja nie miałam takich problemów 😉
- Już jesteśmy prawie na finiszu. Rozsyp na desce lub talerzu bułkę tartą (powinna już być wystudzona). Obok postaw sobie miskę z masą z młodej kapusty i blachę do pieczenia (najlepiej wyłożoną papierem do pieczenia, ewentualnie leciutko wysmarowaną olejem). Zrób tak, jak przy próbie, czy mąki jest wystarczająco dużo. Nabierz w dłoń masę, ściskając uformuj kulę, a potem ją spłaszcz i jeszcze trochę ściśnij (tak na wszelki wypadek), uzyskując w ten sposób kształt kotleta.
- Następnie takiego kotleta połóż na bułce tartej(jak robisz bez panierki, to odkładaj kotlety na blachę i pomiń ten krok), posyp go odrobiną bułki z wierzchu, podnieś dłonią tak, aby pod kotletem wciąż była odrobina bułki tartej i dociśnij. Dużo się nie przyklei, ale to dobrze, bo mocno opanierowany kotlet byłby po upieczeniu bardzo suchy. Odłóż kotleta na blachę i rób tak samo z pozostałą masą, aż się skończy. Jeśli chcesz zrobić wersję smażoną, to odkładaj je na bok.
- Jeśli piekarnik się już rozgrzał do 200 stopni, to włóż do niego blachę z kotletami i piecz przez ok. 30 minut. Jeśli je smażysz, to rozgrzej na patelni trochę oleju (najlepiej na średnim ogniu) i je po prostu smaż na rumiano z obu stron. Po upieczeniu lub usmażeniu twoje kotlety z młodej kapusty w wersji wegańskiej są już gotowe, można jeść! A po konsumpcji możesz podzielić się wrażeniami tu w komentarzach! 😉
Do tej pory boczniaków używałam solo, ale to fajny pomysł, żeby je dodać do kotletów. Z kapustką jak najbardziej.
Oj, nie dziwię się, bo jeszcze nie tak dawno sama się zatraciłam w nuggetsach z boczniaków! Ale od czasu, gdy zrobiłam z nich sos boloński (z całego serca polecam! przepis jest tutaj), zaczęłam sobie trochę bardziej kombinować. W tych kotletach nie wyróżniają się jakoś specjalnie, więc nawet umiarkowanym fanom tych grzybów powinno smakować 🙂
Bardzo często dodaję kapustę do mięsa mielonego i takie kotlety rzeczywiście bardzo lubię, ale samymi warzywami nie potrafię się najeść.
Rozumiem, nie będę na siłę wciskać 😉 Oczywiście mogłabym teraz dać jakiś wykład, że przecież to tylko kwestia odpowiednich warzyw (strączki itp.), ale wychodzę z założenia, że nic na siłę. Nawet Biblia mówi, że człowiek ma wolną wolę, więc tym bardziej ja nie zamierzam popadać tu w jakieś ekstremizmy 😀
Szanuję, za podanie, dla laikow co to wagi nie mają – ilości na łyżki, itp :).
I ja jestem leniem więc raczej nie bawiłabym się w kotlety, ale jestem ciekawa
jak to smakuje 🙂
A widzisz, staram się! 😀 Jakiś czas temu na jednej grupie biznesowej widziałam, jak dziewczyna pytała czego kobitki oczekują od blogów kulinarnych, bo zamierza założyć. Cała litania – makro, ilości składników wg wagi, w przypadku np. nabiału waga przeliczona na mililitry, zero opisu (a to przez te opisy przepis jest lepiej widoczny w Google), instrukcje krótko i zwięźle, najlepiej jeszcze powtórzyć miary w instrukcjach, żeby nie trzeba było wracać do listy składników. Przycisk wydruku, najlepiej bez zdjęć, ale w samym wpisie mają być ładne zdjęcia, a najlepiej jeszcze filmy. Możliwość zapisywania przepisów w ulubionych (to już przecież serwis, nie blog,… Czytaj więcej »
Kiedyś bardzo dawno robiłam podobne, ale o nich zapomniałam. Tym wpisem przypomniałaś mi o nich i zrobię z pewnością, bo nie pamiętam już jak smakują
Cieszę się! Ja zwykle robiłam z czerwonej kapusty, bez boczniaków, ale mamy sezon na młodą kapustę, a czasem tez trochę białka się przydaje, więc pomyślałam, że warto to pożenić w jakiś ciekawy obiad 🙂
Świetny przepis. Bardzo lubię takie kotleciki
Ciesze się, że trafiłam w gusta 😉
Czegoś takiego jeszcze nie jadłam.
Przepis, jak na budowę katedry.
Ja zrobię te kotlety i jeden wyślę Ci w prezencie.
Pewnie 100-letni meczet dojdzie, ale co tam.
Bardzo mi ten przepis odpowiada,pachnie i już smakuje.
Mniam,mniam 🙂
Dobra, od następnego wpisu robię takie instrukcje do przepisu, że się w trzech zdaniach zmieszczę. Tylko nie przyjmuję reklamacji, że przepis niejasny 😀
No co Ty, żartowałam :-)))
Lubię jasne przepisy, mogą być przydługawe, poświęcę się dla dobra sprawy.
Tak sobie teraz pomyślałam jak by to było, gdyby na Waszym blogu pojawiały się takie short wpisy z cyklu – Cześć, byliśmy w Iranie, było fajnie, pozdrawiamy! 😀
Wariatka!!!!-
Nie musiałabyś dużo czytać-)))))
Kiedy ja właśnie lubię czytać, szczególnie, jeśli ktoś pisze ciekawe rzeczy, jak Wy! 🙂
Postaramy się napisać Trylogię-)))))
Czekam z niecierpliwością i już rezerwuję czas! 😀
Świetny przepis i propozycja jak dla mnie, muszę wypróbować ten przepis 🙂
Polecam! 🙂
Przyznam, że kotletów z kapusty jeszcze nie jadłam, a chętnie spróbuję!
Polecam! Latem fajnie wychodzą te z młodej kapusty, ale po sezonie super są takie z fioletowej (czerwonej) kapusty, pychota! 🙂
Świetny przepis ja robilam odtatnio gołąbki z młodej kapusty
O jak miło mi to czytać! Magda, a może masz jakiś sekretny przepis na najlepsze gołąbki z młodej kapusty? Ja bardzo rzadko robię gołąbki, najczęściej we wszystkich sosach, tylko nie w pomidorowym i tak teraz pomyślałam, że może coś doradzisz? 🙂
Bardzo ciekawy pomysł na kapustę 😀 Takich kotlecików jeszcze nie jadłyśmy 🙂
Polecam, bo wiadomo – różnorodność w kuchni zawsze wychodzi na plus! 😉