Często słucham biznesowych podcastów i oglądam relacje z blogerskich konferencji. Wyciągam z nich dużo więcej, niż tylko informację jak prowadzić bloga. Tym razem chcę ci polecić książkę, którą odkryłam w taki właśnie sposób. Myślę, że powinna to być obowiązkowa lektura w szkołach średnich. Wspomniał o niej na jednych z konferencji Michał Sadowski, prezes Brand24, spółki giełdowej, która słynie z bardzo wysokiego poziomu obsługi klienta. Ale zaraz… ja nie mam przecież swojego biznesu, więc nie muszę dbać o obsługę klienta… No tak, czysta prawda, ale „Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi” przyda się nie tylko biznesmenom. Wszystkie rady można spokojnie przetestować w normalnym życiu.
TO O CZYM WŁAŚCIWIE JEST „JAK ZDOBYĆ PRZYJACIÓŁ I ZJEDNAĆ SOBIE LUDZI”?
Ta książka to dzieło Dale’a Carnegie, który wcale nie napisał jej dla osób samotnych czy nie cieszących się zbytnią popularnością. Autor opisuje w niej jak prostymi sposobami można osiągnąć sukces zarówno w biznesie, jak i w prywatnym życiu. Nie jest tajemnicą, że osoby lubiane łatwiej osiągają swoje cele. Carnegie pozwala też lepiej zrozumieć naturę człowieka, dzięki czemu można sobie uświadomić dlaczego w niektórych sytuacjach zachowujemy się tak, a nie inaczej. Ta wiedza przydaje się nie tylko w biznesie, ale też w codziennych relacjach międzyludzkich. Może przydać się nawet wychowywaniu dzieci. Brzmi niewiarygodnie? Ja już mam swój egzemplarz tej książki i staram się wykorzystywać rady w życiu codziennym. Właśnie w tej książce znalazłam podpowiedź jak przekonać mojego nastoletniego siostrzeńca, żeby częściej siadał do zeszytów, a to tylko jeden z efektów…
PONADCZASOWE PRAWDY, KTÓRYCH NIE DOSTRZEGAMY, A MOGĄ NAM UŁATWIĆ ŻYCIE
„Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi” nie jest klasycznym poradnikiem czy typową książką coachingową. Choć cała treść opiera się na powszechnie znanych normach, to zdecydowanie nie ma tam lania wody. Autor przytacza sytuacje z życia wzięte. Pokazuje na ich przykładzie jak wprowadzając pozornie małą zmianę możemy osiągnąć duży efekt. Celowo napisałam „pozornie małą zmianę”, bo Dale Carnegie stara się nas w swojej książce przekonać do tego, aby schować dumę w kieszeń, przestać patrzeć wyłącznie na czubek swojego nosa i zacząć myśleć o potrzebach innych. Pewnie po każdej takiej próbie większość z nas odłożyłaby swój egzemplarz tego wydawnictwa w kąt. Na szczęście po każdym przykładzie zmiany dostajemy informację jaki będzie jej efekt. To mobilizuje do dalszego czytania.
Mogę na szybko podrzucić choćby jeden przykład fajnej wartości, którą wyciągnęłam po przeczytaniu tej książki.
Otóż nie warto się z nikim kłócić. Jest to trudne, bo każdy z nas będzie za wszelką cenę bronił swoich racji, choćby się waliło, paliło i sami byśmy wiedzieli, że gadamy głupoty. Każdy, kto oglądał „Dzień świra” pewnie pamięta sformułowanie „moja racja jest najmojsza!„. To samo dotyczy osoby, która z nami prowadzi spór. Jaki zatem sens się szarpać, jeśli dyskusja jest z góry skazana na niepowodzenie? Często nam się wydaje, że jak odpuścimy spór, to wyjdziemy na przegranych. I co z tego? Warto schować dumę do kieszeni, zamiast tracić czas i nerwy. Pomijam już fakt, iż często się mylimy twierdząc, że mamy rację, zatem warto wysłuchać drugiej strony i przemielić to w sobie, bez zbędnego pitulenia i walk kogutów 😉
RADY PRZYDATNE W PRACY, BIZNESIE I W ŻYCIU
Tytuł „Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi” brzmi jak poradnik dla osób samotnych. Paradoksalnie jest to książka napisana z zamysłem biznesowym. Mnie jednak sprawdza się w życiu (o czym już wspominałam).
Dzięki radzie, aby poznać motywacje, które kierują innymi ludźmi i wykorzystać taką wiedzę przekonałam nastolatka, aby zaczął się lepiej uczyć. Niemożliwe? A jednak! Każdym człowiekiem kieruje coś innego. Ja dowiedziałam się czym mój siostrzeniec chce się zajmować w życiu i na tym oparłam rozmowę o szkole. Starałam się nie zamieniać jej w kazanie z morałem „ucz się, bo będziesz kopał rowy”. Dużo skuteczniejsze okazało się wskazanie przedmiotów, do których „młody” powinien się szczególnie przyłożyć. Oczywiście dodałam też, że musi przynajmniej odrobinę podciągnąć oceny ze wszystkich przedmiotów, bo jak obleje klasę, to nie osiągnie zamierzonego celu. Jak na razie działa 😉 Znacznie łatwiej jest kogoś do czegoś nakłonić przedstawiając mu, jakie on sam osiągnie korzyści.
Inna sprawa, że w ogóle warto być miłym dla innych ludzi, bo jak to się powszechnie mówi – dobro powraca. Brzmi to trochę jak wyświechtane, oklepane powiedzonko, ale taka jest prawda. Jakiś czas temu poszłam zjeść do orientalnej restauracji. Dostałam surowego w środku łososia. Pani z obsługi poszła go wymienić. Przez całą sytuację mi skoczyło ciśnienie, bo musiałam dłużej czekać, kelnerka była narażona na burę od kucharza, ten zaś musiał się potem pewnie tłumaczyć, bo naraził lokal na straty. Mimo wszystko cierpliwie zaczekałam i dostałam bardzo dobry posiłek. Wychodząc rzuciłam do kelnerki „dziękuję, to był pyszny łosoś”. Wyobraź sobie jej minę… Na początku konsternacja, bo zwykle takie słowa to sarkazm, ale jak już zorientowała się, że mówię to w dobrej wierze, to jej twarz rozpromieniała. Zapewne przekazała te słowa kucharzowi, któremu także poprawiło to nastrój. Tym sposobem ta dwójka mniej bała się kazania od właściciela lokalu, który z resztą też nie miał się co aż tak czepiać, bo była szansa, że właśnie zyskał kolejną stała klientkę. Tak proste słowa mogły poprawić nastrój czterem osobom… Nie będę tutaj wszystkiego dokładnie opisywać, bo nie chcę zabierać ci przyjemności z czytania książki, ale dokładnie te same schematy sprawdzają się w pracy i biznesie.
GDZIE KUPIĆ, ILE TO KOSZTUJE?
Ja kupiłam swój egzemplarz w stacjonarnej księgarni przy okazji cotygodniowych zakupów. Cena okładkowa wynosiła nieco ponad 30 zł, przy kasie Pani wzięła ode mnie trochę mniej. Choć to chyba moja pierwsza książka wydana przez „studio Emka”, to ten tytuł jest raczej łatwo dostępny w popularnych księgarniach. Książka ma 312 stron, ale bardzo szybko się ją czyta. Myślę, że jak będziesz po nią sięgać przed snem, to połkniesz treść w maksymalnie kilka dni.
Mam nadzieję, że po przeczytaniu „Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi” podzielisz się ze mną swoją opinią! Już znasz tę książkę? Tym bardziej zapraszam do komentowania. Może masz inne wrażenia niż ja i będą one cenną uwagą dla pozostałych czytelników bloga!
Wow! Słyszałem o tej książce wiele dobrego! Super, że wrzuciłaś taki wpis! Może znajdzie się tu miejsce na książkowe rekomendacje?
Jak znajdzie się czas na czytanie, to i na rekomendacje się znajdzie 😉
Już jakiś czas temu zainteresowałaś mnie tą książką, a teraz, po przeczytaniu Twojej recenzji wiem, że kiedś na pewno po nią sięgnę 🙂 Choć z tego co widzę, wiele rad autora stosuję już w swoim życiu, to książki tego typu, zawsze wnoszą coś wartościowego i pomagają zmienić podejście do wielu kwestii 😉
Wiesz co, sam autor już na wstępie zaznacza, że nie odkrył niczego nowego, tylko zamierza Ci pokazać jak olewane zwykle zwyczaje pomogą, jeśli tylko je trochę odkurzyć i wprowadzić do codzienności. Przekonuje też przykładami z życia wziętymi, pokazuje jak oczywiste oczywistości przełożyć na różne dziedziny życia i zdziałać niekiedy cuda 😀
No i to mnie przekonuje 😀
Och, ta książka już od tak dawna jest na mojej liście… Może wreszcie po nią sięgnę
Polecam nawet, jeśli masz mało czasu na czytanie. Nie jest to kolubryna, a do tego Carnegie tak ją napisał, że wchodzi jak w masło. Dodatkowy plus – jeśli masz czas na czytanie wyrywkowo, to też polecam. Ja sama czytam książki na raty, bo to, ile mam czasu jest zależne od wielu rzeczy, a tutaj jak do książki wracasz, to nie musisz przerabiać poprzednich wątków, żeby rozumieć o co chodzi 😉
Heheh, akurat czytanie w każdej wolnej chwili sama promuję i polecam u siebie na blogu, więc dobrze wiem, o czym mówisz. Po prostu ta książka, jak wiele innych jest na tej liście do przeczytania, która stale rośnie 😉
W zupełności Cię rozumiem 🙂 Sama mam już mała stertę do nadrobienia, a zwykle są to cegły poradnikowe lub na temat rozwoju osobistego, więc nie połknę ich w 5 minut… 😛 Ta książka jednak była dla mnie na tyle ważna, że weszła poza kolejką!
Za poradnikami nie przepadam, ale chętnie poznałabym kilka metod na zjednywanie sobie ludzi 🙂 Jako zwierzę naczelne mam tendencję do bycia traktowaną jak… nooo… małpa 😛
Wiesz Patrycja, to jest taki rodzaj książki, który trudno jednoznacznie zaszufladkować. Carnegie napisał coś pomiędzy poradnikiem, samorozwojem, psychologią, socjologią a kursem biznesowym. Nie wymyśla na nowo koła, a pokazuje jak nasze naturalne cechy i nawyki mogą wpłynąć na nasze życie. Ja do tej książki dotarłam przez Michała Sadowskiego z Brand24. Jest to nasz polski start-up, któremu nie wszyscy dawali szansę, a rozwinął się w spółkę giełdową. Tajemnica sukcesu w tym przypadku to obsługa klienta. I to nie taka, jaką znamy z korporacji, czyli przyjąć zgłoszenie i spuścić na drzewo, tylko faktycznie naturalna, przyjazna obsługa. To jest jeden z aspektów, który… Czytaj więcej »
Zgadzam się z Tobą. Prawdę zawartą w tej książce i rady można zastosować w każdej płaszczyźnie życia – tak, jak piszesz w życiu osobistym, zawodowym a także wychowując dzieci. Nie raz pomogła mi podczas trudnej przeprawy komunikacyjnej z moimi nastolatkami. Także – polecam każdemu. Naprawdę warto przeczytać.
Bardzo mnie cieszy to, co piszesz! Fakt, że książka była napisana bardzo, bardzo dawno temu, a wciąż zbiera pozytywne recenzje tylko o niej dobrze świadczy! Ciekawi mnie skąd się dowiedziałaś o tej książce? Niestety nie ma chyba co liczyć na to, że wyląduje np. w dziale „polecamy” Empiku, bo wydawnictwo raczej już nie opłaci takiej promocji, a jednak ludzie wciąć do niej jakoś docierają… chyba poczta pantoflowa 😀
Może Cię to zdziwi, ale ta książka jest u mnie jakieś 20 lat :-). Albo i dłużej. Kupiłam ją sobie kiedyś na studiach, kiedy czytałam i kupowałam wszystkie książki z tej serii. Ostatnio do niej wróciłam i nawet piszę post na blog – Jak rozmawiać z nastolatkiem, gdzie książka ta jest dla mnie niezwykłą inspiracją 🙂
Monika, akurat to mnie nie dziwi, bo jeszcze zanim sama sięgnęłam po „Jak zdobyć przyjaciół…” już wiedziałam, że to nie jest nowość, a wręcz odwrotnie 😉 Zgodzę się, że można tam znaleźć wiele dobrych rad odnośnie rozmów z nastolatkami. Niestety rozmowa przedstawicieli dwóch światów (a tak widzę dorosłego rozmawiającego z „paczką buzujących hormonów”) nigdy nie jest łatwa i dobrze jest wiedzieć jak to robić umiejętnie… Podrzuć link jak opublikujesz wpis, chętnie przeczytam! 🙂
Fajnie, że napisałaś o tej książce. Mam ją na półce od dawna i muszę przyznać, że staram się korzystać z rad w niej zawartych. Jak zapominam, to do niej wracam. Mnie osobiście książka nauczyła empatii i zrozumienia, że drugi człowiek w gruncie rzeczy jest bardzo podobny do mnie, ma swoje potrzeby i słabostki, zupełnie jak jak ja.
To prawda, uczy empatii i przede wszystkim nikogo nie szufladkuje, tylko pokazuje, jak jest… Nawet o sobie samym się można trochę dowiedzieć 🙂 Tydzień temu dałam siostrzeńcowi do przeczytania. Myślę, że każdy nastolatek powinien mieć ten tytuł jako lekturę obowiązkową w szkole średniej choć wiadomo, może się za bardzo z tym poglądem rozpędziłam 😛