Jak ugotować makaron? To z pozoru banalne pytanie. A prawda jest taka, że nie każdy umie to dobrze zrobić. Jesteś jedną z takich osób? Spokojnie, to żaden wstyd! Też rozgotowałam wiele makaronów w życiu. Odpowiednia ilość wody, dobrze dopasowany czas gotowania i dobry makaron gotowy! Warto jeszcze nie popełnić kilku podstawowych błędów, ale o tym poniżej. Koniecznie doczytaj do końca! Na końcu czekają na ciebie ważne wskazówki dotyczące tego, jak ugotować makaron w zależności od potrawy i jego rodzaju.
Czy makaron się gotuje, czy moczy? Ile wody wlać do garnka?
Czy wrzucisz makaron do wrzątku i będziesz moczyć, czy go ugotujesz, to w końcu zmięknie. Ja go gotuję, bo to szybsza i skuteczniejsza metoda. Wlej do garnka sporo wody, ja się staram trzymać proporcji 3:1 – 3 miarki wody na miarkę makaronu. Czy to dobrze? Z pewnością nie jest to za mało. W „Encyklopedii sztuki kulinarnej” (autorstwa R. Chojnackiej, J. Przytuły i A. Swulińskiej-Katulskiej) znalazłam informację, że powinno się gotować przynajmniej 0,5 litra wody na każde 100 g makaronu. Zajrzałam jeszcze do „Włoskiej sztuki dobrego gotowania” (autorstwa Pellegrino Artusi). Niestety nie udało mi się znaleźć konkretnej informacji na ten temat. Pamiętaj – nie dolewaj do wody oliwy czy innego oleju! Dlaczego? O tym za chwilę…
Jak długo gotować makaron?
Sprawdź na opakowaniu jak długo producent zaleca gotować makaron. To czas, w którym makaron ugotuje się do pełnej miękkości. Jeśli chcesz, aby makaron był ugotowany al dente (lekko twardo), musisz go odlać trochę wcześniej. Najlepiej sprawdzaj organoleptycznie, czy to już. Ja podchodzę do gara z widelcem. Gdy upłynie ok. połowa wskazanego czasu wyławiam kawałek makaronu i sprawdzam na ile się ugotował. Powtarzam proceder tak długo, aż makaron będzie spełniał moje oczekiwania. Pamiętaj, że makaron ma ci przede wszystkim smakować, więc jeśli wolisz rozgotowany makaron, to ja nie będę cię na siłę przekonywać, że al dente to jedyna słuszna metoda 😉
Czy przelewać makaron zimną wodą? Dolewać oliwy do wody lub makaronu?
Po prostu odcedź makaron i będzie gotowy! Jeśli go przelejesz zimną wodą, to zamkną się jego łuski i nie weźmie smaku z sosu czy dodatków. Jeśli dolejesz oliwy do wody, w której makaron będzie się gotował lub skropisz go oliwą po ugotowaniu, to wszystko z niego spłynie. Dlaczego więc niektórzy radzą hartować makaron zimną wodą lub dolewać oliwy? Ma to zapobiec sklejaniu się makaronu. Jeśli go dobrze ugotujesz (odpowiednio dużo wody, nie rozgotujesz, wybierzesz odpowiedni makaron), to i bez tych zabiegów nie powinien się skleić, a będzie dużo smaczniejszy. Spójrz na zdjęcie poniżej – to makaron tagliatelle z krewetkami. Nie przelałam go zimną wodą, nie podlewałam oliwą tuż po ugotowaniu, natomiast podsmażyłam z dodatkami na patelni (tak, tu już na oliwie), jeszcze na koniec skropiłam cytryną. Ładnie złapał smaki, a popatrz, jak pięknie się jeszcze oblepił przyprawami – natką pietruszki i pieprzem z młynka!
Ważne rady w temacie „jak ugotować makaron”!!!
- wybieraj makaron z pszenicą durum – to stara odmiana pszenicy, która się tak łatwo nie rozgotowuje
- jeśli gotujesz makaron do zupy, sałatki z sosem/oliwą lub do smażenia, to ugotuj go jeszcze troszkę bardziej al dente niż zwykle – makaron i tak dostanie jeszcze ciepła lub płynu, więc odrobinę zmięknie
- jeśli się spieszysz, to nie gotuj makaronu w mniejszej ilości wody, to nie pomoże, a tylko spaskudzi makaron – ja w takiej sytuacji gotuję pełen czajnik wody (wydaje mi się, że gotuje się szybciej niż w garnku, mogę się mylić), a jak jest jej za mało, to dolewam wody z kranu i dogotowuję pod przykryciem
- pamiętaj, że czas gotowania świeżego i suchego makaronu jest różny – producent zawsze pisze na opakowaniu jak długo trzeba gotować makaron do pełnej miękkości, sprawdź dla orientacji i ugotuj tak, jak lubisz
Świetne rady. Dobry poradnik z treściwymi informacjami. Sama rzadko gotuję makaron al dente, gdyż moi rodzice go nie lubią. Zęby państwowe i takie sprawy. Na razie też jeszcze nie udało się mi rozgotować makaronu (ufff) ale nigdy nie mówię nigdy. Zawsze może być ten pierwszy raz.
Rozumiem w zupełności, że ludzie pewnej daty uważają makaron al dente za zbyt twardy, niedogotowany itp. Mnie w domu karmiono za dzieciaka makaronem ugotowanym na bardzo miękko, zalanym dużą ilością gęstego sosu (choć przeważnie po prostu makaron pływał w zupie) i to mnie tylko zniechęcało. Teraz ja gotuję al dente (czasem aż faktycznie przesadzam), a moja mama nauczyła się kupować makaron z pszenicą durum (trudniej rozgotować) – wszyscy żyją szczęśliwe (a jak długo to jeszcze nie wiem 😉 )
Oby jak najdłużej!! – Aaaa makaron z durum też kupuję. Wydaje się mi też, że jest on smaczniejszy 😀 – a moze to moje jakieś kubeczki smakowe tak reagują na tą pszenicę.
Coś w tym może być! Trochę głupio zabrzmi to, co teraz napiszę, ale odnoszę to samo wrażenie, co mój Tato, a zwykł mawiać „w makaronie jest za dużo mąki!” 🙂 Czyli wygląda na to, że ta najbardziej przetworzona, pusta pszenica daje w makaronie właśnie to, czego nie lubił mój Tato, ja, i za czym chyba właśnie Ty też nie przepadasz! 😉
Wbrew pozorom to nie takie proste. Kilku rzeczy nie wiedziałam. Fajnie, że powstał ten wpis. Dzięki 🙂
Dokładnie, ugotować makaron niby każdy głupi potrafi… Zakorzeniły się nam jednak różne zwyczaje (choćby to hartowanie), które może jakoś specjalnie nie szkodzą, ale jednak sprawiają, że makaron smakuje nieco gorzej, niż by mógł! Niestety w kuchni często liczy się szczegół 😉
Wydaje się, że gotowanie makaronu to banalne zadanie, ale faktycznie – bardzo łatwo go rozgotować lub sprawić, że po wyjęciu będzie nie do końca al dente. Świetnie, że na Twoim blogu pojawiają się nie tylko świetne przepisy, ale również podstawowe wskazówki, które przecież są początkiem kulinarnych przygód i odważniejszych eksperymentów. Będziemy wracać z przyjemnością! 🙂
Dziękuję za bardzo miły komentarz! Wydaje mi się, że warto podpowiadać także w temacie totalnych podstaw gotowania, bo co z tego, że dam super przepis na wykwintny makaron, jeśli mój czytelnik rozgotuje np. spaghetti i danie będzie do kosza? 🙂 Pozwoliłam sobie zajrzeć na Waszą stronę i muszę przyznać, że kadra Prowadzących warsztaty robi wrażenie!