Ludzie dzielą się na dwie grupy – tych, którzy planują i tych, którzy nie planują. To samo dotyczy zakupów… Jedni chodzą z listą, inni bez. Zrobiłam mały rekonesans w tym temacie i wśród zapytanych wyróżniły się szczególnie dwa fronty. Pierwszy front to osoby, które planują swoje zakupy spożywcze, idą do sklepu raz w tygodniu, z listą i trzymają się zaplanowanego menu przez cały tydzień. Drugi front to osoby, które robią zakupy codziennie i gotują spontanicznie. Myślę, że istnieje jeszcze trzeci front, czyli pomieszanie tych dwóch pierwszych.
SPOSÓB PIERWSZY, CZYLI JAK PLANOWAĆ ZAKUPY NA CAŁY TYDZIEŃ?
Planowanie zakupów na cały tydzień nie jest proste, ale można się tego nauczyć. Na początek trzeba zaplanować menu na wszystkie dni, spisać składniki każdego posiłku i zsumować. Na tej podstawie tworzy się listę zakupów. Z tak rozbudowaną listą można sobie zaplanować co i gdzie kupisz, bo nie będziesz się tarabanić do jakiegoś sklepu specjalnie po jeden czy dwa produkty. Oczywiście zdarza się, że w nieoczekiwanych okolicznościach czegoś zabraknie i trzeba dokupić, ale większość produktów nabywa się w ciągu jednego dnia.
plusy:
- oszczędzasz czas, bo robisz zakupy w ciągu kilku godzin i masz spokój na kilka dni
- masz rozplanowane posiłki na cały tydzień, dzięki czemu nie musisz się zastanawiać „co dziś na obiad”
- oszczędzasz pieniądze, bo kupujesz wyłącznie produkty z listy, czasem też złapiesz się na promocję, bo kupujesz czegoś więcej niż 1 sztukę
minusy:
- niektóre produkty, takie jak warzywa, owoce czy pieczywo nie zawsze są w stanie wytrzymać cały tydzień przechowywania
- nie ma miejsca na spontaniczność w kuchni
- ta metoda spokojnie sprawdzi się przy jednej, dwóch dorosłych osobach, przy większej rodzinie może okazać się trudna w stosowaniu
- przy większej ilości domowników potrzeba sporej przestrzeni na magazynowanie żywności
SPOSÓB DRUGI, CZYLI CODZIENNE ZAKUPY BEZ PLANU (WOLNA AMERYKANKA)
Tutaj nie mam się za bardzo co rozpisywać. Nie planujesz na zapas, nie układasz listy. Zastanawiasz się na co masz ochotę i idziesz to kupić. Lub też patrzysz co jest dostępne i na tej podstawie planujesz posiłek. Chodzisz na zakupy praktycznie codziennie i nie robisz zapasów jedzenia.
plusy:
- możesz gotować ze świeżych produktów
- w sezonie kupujesz od rolnika i rzeźnika najlepsze warzywa, owoce i mięso, które akurat mają
- możesz codziennie gotować to, na co tylko masz ochotę, bo nie masz zaplanowanych posiłków i zapasów jedzenia
minusy:
- spędzasz więcej czasu na zakupach
- istnieje ryzyko marnowania żywności jeśli czegoś kupisz za dużo i nie wymyślisz co jeszcze z tego zrobić
- jeśli nie przyjdzie Ci do głowy pomysł co ugotować, to istnieje ryzyko, że albo kupisz gotowe danie z mrożonki, albo zamówisz coś na dowóz, więc może ucierpieć na tym Twoje zdrowie i portfel
TRZECI SPOSÓB, CZYLI PLANOWANIE KRÓTKOTERMINOWE I UZUPEŁNIANIE ZAKUPÓW
Na koniec metoda pośrednia. Planujesz menu, nie musi być na mega długi okres, tylko np. na najbliższe trzy dni, ale może też być na cały tydzień. Raz w tygodniu kupujesz produkty z dłuższą trwałością, np. makarony, kasze, jajka, mleko. Natomiast np. co dwa dni uzupełniasz produkty mniej trwałe, takie jak warzywa, owoce, ryby czy mięso, ale w oparciu o listę.
plusy:
- produkty o krótszym okresie trwałości się nie zepsują, ponieważ je na bieżąco uzupełniasz
- nie musisz robić codziennie zakupów, bo planujesz z wyprzedzeniem przynajmniej na dwa dni
- nie uwiązujesz się sztywnym menu na długi czas
minusy:
- chodzisz na zakupy kilka razy w tygodniu (ale nie tak często, jak przy drugiej metodzie)
- musisz przynajmniej dwa razy w tygodniu zaplanować menu