Czym jest One Little Word? Moje słówko na ten rok.

opycha.pl

Zdarzyło ci się kiedyś słyszeć o One Little Word? Czym to ustrojstwo w ogóle jest? OLW o takie słowo-klucz, które ma odzwierciedlać nasze plany i cele na kolejne 12 miesięcy. Można chyba nawet powiedzieć, że OLW to symbol, który będzie przypominał o tym, jaki ma być dla ciebie nowy rok. Myślę, że pierwotne założenia najlepiej tłumaczy Kasia z bloga Worqshop w tym artykule (klik!).

Po co szukać swojego One Little Word?

Ja w tym roku debiutuję w projekcie One Little Word. Już widzę, że robię to troszkę inaczej, niż to, z czym spotykam się u dziewczyn w internetach (nie wiem, czy panowie też się w to bawią). Przede wszystkim ja nie byłabym w stanie zrezygnować z tradycyjnego planowania na rzecz OLW. Dla mnie słówko ma być przypominajką, a nie wyznacznikiem celów.

Widzę też, że część polskich blogerek lansuje trend wybierania słówek angielskich. Myślę, że to się nie sprawdzi u osób, które najczęściej posługują się językiem polskim. Dlaczego? Moim zdaniem słówko w języku, który nie jest naszym podstawowym, będzie się słabiej zapisywało w podświadomości. Warto też mieć na uwadze, że każde słowo może mieć inne znaczenie w różnych językach. I tutaj podam przykład, który troszeczkę podkopie moje poglądy, ale dobrze wytłumaczy, co mam na myśli. Moja internetowa znajoma mieszka obecnie w Hiszpanii. Na co dzień używa dwóch języków -polskiego i hiszpańskiego. Słówko wybrała w języku hiszpańskim. Znalazła takie, które ma takie znaczenia, które akurat jej świetnie pasowały do wizji kolejnego roku. Być może to samo słowo w języku polskim miałoby inny wydźwięk.

Nie jestem pewna, czy dziewczyny działające w sieci nie decydują się też na OLW w języku angielskim ze względów praktycznych. Niektóre z nich dosłownie otaczają się swoim One Little Word, kupując lub robiąc odpowiednie przedmioty. Kasia z Worqshop nosi biżuterię z literkami układającymi się w jej OLW. Gdzieś indziej mignęły mi kubki ze słówkiem na dany rok. Do mnie to tak do końca nie przemawia, a już tym bardziej takie „gadżeciarstwo” nie zgrałoby się ze słówkiem, które wybrałam na 2021 rok.

Czym jest One Little Word? Moje słówko na ten rok.

Jak wybrać swoje One Little Word?

Coś mi mówi, że w sieci znajdziesz mnóstwo porad na temat tego, jak wybrać swoje OLW. Ja natomiast napiszę ci dzisiaj, jak to wyglądało w moim przypadku.

Nie trzymaj się sztywno kalendarza

Przede wszystkim moje One Little Word nie znalazło się na tyle szybko, żebym mogła je celebrować już od samego początku roku. Na sam wpis na blogu Kasi trafiłam pod koniec 2020 roku, ale szukanie dobrego słówka trochę mi zajęło. Nie warto poddawać się presji, żeby znać swoje OLW już od pierwszego stycznia, nie daj się na to złapać! Ja przez presję wybrałam najpierw słowo „ciepło”. Dlaczego? Bo lubię ciepło, lubię, gdy ludzie są dla siebie ciepli i sama też bym chciała taka być. „Ciepło” obowiązywało u mnie przez kilka pierwszych dni stycznia. Gniotło mnie trochę, ale co tam, ważne, że mam swoje One Little Word, prawda?

Nie wybieraj swojego One Little Word na przypał!

Nie ma chyba nic gorszego, jak wybrać OLW od czapy i potem się z nim bujać do końca roku. Tym bardziej nie dawało mi spokoju, że to „ciepło” nie bardzo mi pasuje. Całkiem przypadkiem wpadłam na pomysł innego słówka i bez mrugnięcia okiem je zmieniłam. Pomogła mi w tym historia z życia wzięta.

Pod koniec ubiegłego roku zaczęłam zbierać słoiki dla organizacji, która rozdaje jedzenie potrzebującym. Na fejsbuczkowej grupie „Uwaga, śmieciarka jedzie!” wzięłam od kogoś słoiki i wspomniałam, gdzie można je zawozić. Jakiś czas później administratorka grupy sama się do mnie odezwała z pytaniem, czy odbiorę słoiki od jej znajomej. Na początku trochę się wkurzyłam, bo z wiadomości wynikało, że mam po nie jechać w ciągu dwóch godzin. To był weekend, ja marzyłam tylko o tym, żeby się grzać pod kocem. Jak się pewnie domyślasz, nie do końca miałam ochotę gdziekolwiek jechać. Pomyślałam jednak, że dla mnie to niewielki wysiłek, a dla kogoś ciepły posiłek w tym słoiku może być bardzo ważny. Tym bardziej że jest zima, a wiele osób straciło pracę. Przełknęłam więc żabę, wysłałam pytanie, czy dobrze rozumiem, że muszę się wyrobić w ciągu dwóch godzin i poszłam się szybko umyć. Gdy weszłam do wanny, nagle mnie oświeciło… Moje słówko na 2021 rok powinno brzmieć „służyć”! Okazało się, iż wcale nie muszę lecieć na jednej nodze po słoiki, chwyciłam więc za mój planer, przejrzałam cele na 2021 rok i tylko się utwierdziłam, że właśnie „służyć” jest moim słówkiem idealnym!

Co oznacza moje słówko?

Często wyraz „służyć” odbieramy negatywnie. Kojarzy nam się z usługiwaniem, wykonywaniem mało chlubnej pracy. Mój odbiór tego słowa zmienił się diametralnie po obejrzeniu filmu „Siła spokoju”, a konkretnie po jednym z dialogów.

– Sokrates! Jeśli tyle wiesz, czemu pracujesz na stacji beznzynowej?

– To stacja serwisowa. Oferujemy obsługę. Nie ma szczytniejszego celu.

– Niż nalewanie wahy?

– Niż służenie innym.

Inna sprawa, że tak, jak wspomniałam wcześniej, wiele słów ma więcej niż jedno znaczenie. Gdy wyszukasz „służyć” w słowniku, dowiesz się, że to nie tylko praca na bardzo niskim stanowisku. Możesz powiedzieć, że twoje organy dobrze służą lub jakiś przedmiot jest użyteczny. Znaczeń jest jeszcze kilka, ale akurat te dwa świetnie obrazują, jak ten wyraz wpisuje się w moją wizję na 2021 rok. Zaplanowałam między innym poprawę kondycji (psychicznej i fizycznej), co łączy się z tym, że moje ciało ma mi dobrze służyć. Doszłam też do wniosku, że chcę spróbować łagodnej wersji minimalizmu, więc będę się bardziej otaczać przedmiotami, które mi służą, a mniej zbieraczami kurzu. Nie będę się rozpisywać, bo prawdopodobnie twoje słówko będzie zupełnie inne. Zaznaczę tylko, że uznałam „służyć” za idealne OLW na 2021, bo właściwie każde znaczenie tego wyrazu byłam w stanie powiązać z moją wizją na cały rok.

Czym jest One Little Word? Moje słówko na ten rok.

Mam już swoje One Little Word. Co dalej?

Jak wspomniałam, niektórzy kupują lub robią przedmioty ze swoim słówkiem. Myślę, że jeśli dobrze wybierzesz, nie będzie to konieczne. Ja zapisałam swoje OLW w planerze i doskonale pamiętam, jakie wybrałam. Wystarczyło, że rozpisałam sobie coś w rodzaju mapy znaczeń, a przy każdym znaczeniu dopisałam, jak mogę przełożyć moje One Little Word na realne życie. Oczywiście, jeśli potrzebujesz, to możesz sobie gdzieś umieścić swoje słówko, żeby ci nie umknęło. Pamiętaj tylko, aby nie było przerostu formy nad treścią. Nic by mi nie dał kubek z napisem „służyć”, jeśli nie byłoby jego odzwierciedlenia w moim działaniu. Nie musi być pięknie. To nie musi wyglądać, ale musi działać! Nie zapomnij, że twoje słówko to jedno, a życie to drugie. To, że ty sobie coś wymyślisz, nie oznacza, że cały świat się do tego dostosuje. Ale spokojnie, jeżeli dobrze wybierzesz, to wytrzymasz w konsekwencji nawet wtedy, gdy pojawią się niefajne sytuacje.

Czym jest One Little Word? Moje słówko na ten rok.

Jak świat mnie utwierdził, że „służyć” to moje One Little Word?

U mnie życie szybko zweryfikowało wybór OLW. Podrzucę ci najbardziej dosadny przykład. Aby wprowadzić u siebie więcej minimalizmu, postanowiłam rozdać swoje rekwizyty do zdjęć. Nazbierało się tego bardzo dużo, większość przedmiotów tylko zbierała kurz, a część nigdy nie pojawiła się na zdjęciu. Mogłabym oczywiście próbować to sprzedać, żeby odzyskać trochę pieniędzy. Pomyślałam jednak, że ilość pracy, którą bym musiała włożyć w proces sprzedaży będzie niewspółmierna wobec kwoty, którą zarobię. Kolejny minus to fakt, że prawdopodobnie te wszystkie rzeczy długo by przeleżały, zanim ktoś by je kupił. Zaistniałoby ryzyko, że jednak postanowię to wszystko zachować. Doszłam więc do wniosku, że rozdanie za darmo to będzie swego rodzaju nauczka za nieprzemyślane zbieractwo. Ogłosiłam na swoim Instagramie, że chętnie rozdam swoje propsy „rekwizyty do zdjęć), a jedyny koszt, jaki poniesie nabywca, to wysyłka. Większość przedmiotów bardzo szybko się rozeszła. Przypomniałam sobie jednak, że to jeszcze nie wszystko. Dziewczyny czekały, aż dowiozę resztę gratów, żeby ewentualnie „dopchać” paczkę. Niestety, gdy ruszyłam do rodzinnego domu po resztę rzeczy, zepsuła mi się elektryka w aucie. Po prostu w kabinie nagle pojawił się gryzący dym, więc niezwłocznie zawróciłam. Takie coś to nie jest mała awaria, którą się załatwi raz, dwa. Wysłałam więc do dziewczyn informację, która brzmiała mniej więcej tak: „Cześć, jak jechałam po pozostałe rzeczy, to auto zaczęło mi się dymić. W związku z tym, że to może być grubsza awaria, niestety nie wiem, kiedy będę mogła po nie pojechać, więc zamykam rozdawkę”. Ja zwykle na takie wiadomości odpowiadam „Cześć, przykro mi z powodu auta…”, ale nie wszyscy tak robią. Ja w odpowiedzi dostałam „suche” pytania o numer konta, na który nabywcy mają przelać pieniądze na przesyłkę. Trochę mnie zabolał brak empatii, ale cóż, żyjemy w takim, a nie innym świecie, a ja nie mogę oczekiwać od wszystkich, że będą tacy, jak ja. 🙂

Czym jest One Little Word? Moje słówko na ten rok.

I wiesz co? Mogłabym się wkurzyć, napisać wszystkim, że w takim razie to ja pierdolę, nic nikomu nie wysyłam. Dlaczego tak nie zrobiłam? Bo nie zorganizowałam tej całej rozdawki po to, żeby zdobyć nowych przyjaciół. Nie zrobiłam jej, żeby ktoś mi współczuł. Zrobiłam ją dlatego, że muszę pozbyć się dużej ilości rzeczy, które mi już nie służą. Zrobiłam to też dlatego, żeby zrobić dla kogoś coś dobrego, a przy okazji zasiać ziarno uprzejmości wśród tych, którzy mnie obserwują na Instagramie. Pokazać, że w życiu nie chodzi tylko o kasę. Mimo chwili niesmaku wierzę, że karma do mnie wróci. Najważniejsze jednak, że się utwierdziłam, iż „służyć” to moje One Little Word na ten rok!

0 0 głosy
Oceń wpis
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze

0
Chętnie poznam twoje zdanie, zostaw komentarz!x